W
akompaniamencie ulubionego typu muzyki libero przemknęliście obok zielonej
tablicy z białym napisem nazwy miasta, w którym odbyć się miał turniej siatkarski.
Podrygiwałaś nogą do energicznego rytmu disco polo wydobywającego się z radia
obsadzonego w samochodzie i z delikatnym uśmiechem na ustach podziwiałaś
rozciągający się za szybą krajobraz Krakowa skąpanego słońcem. Mateusz jakby
przypomniał ci o swojej obecności i niespodziewanie pokrył swoją dłonią twoją drobną, gładząc opuszkiem
palca jedwabistą skórę na jej zewnętrznej części.
Po chwili ścisnął ją mocno, jakby była dla niego najważniejszą rzeczą na
świecie, największym skarbem, talizmanem, z którym nigdy się nie rozstaje .
Jednak najbardziej rozczulił cię jego kolejny ruch. Przyciągnął twoją rękę do
swojej twarzy i subtelnie zwilżył ją swoimi wargami, nie odrywając wzroku od
trasy jaką przemierzaliście od prawie dwóch godzin i do której końca wreszcie się
zbliżaliście. Ten drobny gest spowodował narodzenie się przyjemnej fali ciepła
w twoim cholernie mocno kochającym sercu oraz uświadomił jak wielkim szacunkiem
cię darzy. Rozłąka do jakiej byliście zmuszeni z powodu jego pobytu na
zgrupowaniu kadry umocniła wasze uczucie i miałaś wrażenie, że sprawiła, że do
Mateusza jeszcze bardziej niż dotychczas dotarło jaką rolę odgrywasz w jego
życiu, jak jest ona ważna i jak bardzo musi cię kochać. Doceniał cię jeszcze
bardziej niż dotychczas, choć nie wiedziałaś nawet, że tak jeszcze się da.
Ubolewałaś teraz nad tym, że na jego nosie spoczywały przeciwsłoneczne okulary,
które zakrywały jego szare oczy. Żałowałaś, że nie widzisz ich wyrazu, emocji,
choć mogłaś się domyślać, że jak zwykle szalały w nich wesołe ogniki. Zatopiłaś
spojrzenie miodowych tęczówek w jego przystojnej, przyodzianej w promienie
słoneczne twarzy, sunąc wzrokiem po jego delikatnym zaroście, który dodawał mu
męskości, wędrując nim coraz wyżej. Nieświadomie zagryzłaś dolną wargę,
wbijając w jej płat zęby. Nie zdawałaś sobie sprawy ile tak trwałaś, ale na
pewno wystarczająco długo, aby sprowokować go do odezwania się i przerwania
ciszy pomiędzy wami, która skutecznie wypełniała składanka jego ulubionych w
ostatnim czasie kawałków. Swoją drogą to właśnie dzięki niemu ponownie
polubiłaś polskie disco polo.
-Długo
będziesz się tak patrzeć jeszcze?- rzucił, okręcając kierownicą wokół własnej
osi.- Wiesz jest to naprawdę uroczę, ale rozpraszasz mnie, skarbie.-zerknął na
ciebie przelotnie, posyłając łagodny uśmiech.
Dopiero
wtedy dotarło do ciebie, że wgapiałaś się w niego dobre kilkanaście minut, nie
panując nad swoją mimiką. Musiałaś naprawdę komicznie wyglądać z tą
przegryzioną wargą, co oczywiście nie uszło ci na sucho i libero skwitował
twoje zachowanie uroczym chichotem.
-Los
chcę ze mną grać w pokera! Raz mi daje raz zabiera! –wydzierał się brunet,
kołysząc się na boki.
-Ja
za swoim szczęściem biegnę w świat!- dołączyłaś do niego, parskając roześmiana
śmiechem.
-Ta
piosenka kojarzy mi się z moją przeszłością w juniorach. To był świetny
okres.-mruknął zadowolony.- W ogóle dzisiaj poznasz kogoś nowego.
-Myślałam,
że znam twoich wszystkich kumpli.-nie kryłaś zdziwienia wypowiedzianymi chwilę
temu przez niego słowami.
-To
nie kumpel. To nie przyjaciel. To mój brat.-oświadczył z dumą Masłowski.
Skinęłaś
głową na jego słowa i poczułaś podekscytowanie zalewające twoje drobne ciało,
gdy przed oczami rozciągnął się doskonale znany przez ciebie obiekt. Nie trzeba
cię było prosić o wysiadanie, gdy w grę wchodził mecz reprezentacji Polski
siatkarzy i to w twoim rodzinnym azylu. Zatrzasnęłaś za sobą drzwi czarnego BMW
i wsparłaś się biodrami o jego karoserię, obserwując jak siatkarz nieco w inny
sposób wykorzystuje swoje. Kręcił nimi zamaszyście, a ty zażenowana spoglądałaś
na niego, oczekując momentu, kiedy zaprzestanie to robić. W końcu podirytowana
wywróciłaś oczami i splotłaś wasze dłonie, ciągnąc go w kierunku wejścia.
-Czemu
nie zabrałeś Kozuba?-zmarszczyłaś brwi utkwiwszy w nim spojrzenie i
uświadamiając sobie, że przecież Łukasz spokojnie mógł wam towarzyszyć.
-Bowiem
Łuki ma remont w domu i pomaga mu Aneta.-powiedział rzeszowianin, przyglądając
ci się z pytającym wyrazem twarzy, gdy przystanęłaś.
-Żartujesz?!-odwróciłaś
głowę w jego kierunku i popatrzyłaś na niego zdumiona.
-Jak
do tego doszło nie wiem!-zawył, a ty mimowolnie zaśmiałaś się pod nosem.- Nie
kazał ci mówić, bo byś wepchała swój wścibski nos.
-Boże!
Ja ją zabiję, że mi nic nie powiedziała!
Maślak
zarzucił ramie na twoje plecy, przyciągając cię bliżej siebie i musnął ustami
twój policzek. Mimowolnie twoje policzki przybrały purpurową barwę, a
kilkanaście spojrzeń przedstawicielek płci pięknej, które spoczęły na waszej dwójce
nie poprawiły sytuacji. Po mimo, że byliście znani wśród siatkarskiego
środowiska jako para, nadal nie przywykłaś do tego pełnego zaintrygowania
wzroku jakim niejednokrotnie byłaś uraczana jeszcze na rzeszowskim Podpromiu.
Siatkarz jednak potarł twoje ramie, dodając ci tym wsparcia w niezbyt
komfortowej dla ciebie sytuacji i sprawnie załatwił wam wejście do wnętrza
budynku. Po uzupełnieniu prowiantu na spotkanie rodaków, z którym pomogłaś mu
się uporać, bowiem było tego całkiem sporo, zawitaliście do wskazanego przez
chłopaka sektora i zajęliście swoje miejsca. Skupiłaś się na śledzeniu
rozgrzewki zawodników, a Mateusz ci w tym zawtórował. Tak bardzo się w tym
zatraciłaś, że nie spostrzegłaś nawet, kiedy na twoją osobę padł cień spowodowany
przystanięciem nad tobą znacznie wyższej sylwetki niż choćby twojego partnera.
Nim jednak zadarłaś głowę by ujrzeć twarz przybyłego gościa libero już poderwał
się z miejsca i utonął w wylewnym uścisku z siatkarzem, poklepując go solidnie
po plecach.
-Boże,
Masło! Doczekałem się widoku niewiasty przy twoim boku!-rozwarł usta zdumiony
znajomy z pracy twojego chłopaka, zerkając na ciebie przelotnie.- O ciesz
kurwa! Cuda się zdarzają!- dodał, przykładając dłonie do twarzy.
-Tomuś,
ja ciebie proszę przymknij swój przesłodki pyszczek, na który leci połowa Polek
za nim pozostaniesz bez przedniego rzędu zębów. –wypowiedział z udawaną
słodkością Mateusz, a ty nie dałaś rady dłużej gryźć policzków od środka i
zaniosłaś się niepohamowanym śmiechem.
-Masło,
bo się roztopisz i to nie od upałów.-odparł roześmiany Tomasz.- Miło
mi…-rozpoczął 21-latek.
-To
moja kwestia, Fornal.-oświadczył z powagą Masłowski, a ty pokręciłaś z
niedowierzaniem głową.- Skarbie, poznaj mojego brata, Tomka. –wskazał dłonią na
siatkarza.- Braciszku, poznaj moją wybrankę, Blankę.
Brunet
pochylił delikatnie głowę ku dołowi, aby móc cię lepiej ujrzeć. Wyciągnął rękę
w twoim kierunku, a ty uścisnęłaś ją mocno. Dopiero po chwili zdecydowałaś się
unieść głowę i zamarłaś. Na swojej drodze napotkałaś te tęczówki. Te tak cholernie
siwe, nasycone błękitem, które miałaś okazję dostrzec tylko raz w życiu.
Zapadły ci one w pamięci i widziałaś, że nie miałaś prawa się pomylić, czyli
twoje początkowe przypuszczenia nasuwające ci się w krakowskim parku w ten upalny
majowy dzień były trafne. Tomasz Fornal był siatkarzem, a do tego przyjacielem
twojego chłopaka. Był kimś dla niego najbliższym zaraz po twojej osobie. Czułaś
się jak otumaniona przez narkotyki. Byłaś w totalnym szoku, ale sportowiec też
nie wyglądał lepiej. W końcu chyba żadne z was nie liczyło się z tym, że może
się spotkać po raz kolejny i to nie tylko spojrzeniem. Z rozchylonymi wargami
wpatrywał się w ciebie, nie mając pojęcia jak się zachować. Wplótł smukłe palce
w ciemne, gęste włosy i zaczesał je do tyłu. Przebiegłaś wzrokiem po jego
twarzy. Jakże przystojnej, nieskazitelnej twarzy. W porównaniu do Mateusza nie
posiadał zarostu, ale to nie ujmowało mu zbyt wiele, jak w ogóle działało na
jego niekorzyść.
-Tomek?
Blanka? Coś nie tak?-wydusił z siebie Mateusz zaniepokojony wyraźnie ciszą,
która zapanowała nad waszą trójką.
-My
się tak jakby już znamy.-oświadczył błękitnooki, uśmiechając się nikle.
-Co?!
Jak to?!
-Wpadliśmy
na siebie w parku.-wyjaśnił Tomek.
-Poprawka.
Ty prawie wpadłeś na kobietę rowerem, nie na mnie.-włączyłaś się do dyskusji.-Po
za tym nie znamy, ale mieliśmy ze sobą styczność. To lepiej pasuje.-dodałaś.
-Prawie!
Ty wpadłaś na mnie wzrokiem!-bronił się Fornal.
-Kurwa
trudno było nie zwrócić uwagi na gościa w kapturze i bluzie w 28
stopni!-przewróciłaś podirytowana oczami.
-Ej,
stary. Ty się holuj.-mruknął libero.-To moja dziewczyna i tylko mnie może
pożerać wzrokiem.-na potwierdzenie tych słów objął cię ramieniem i przyciągnął
bliżej siebie.
-Luz,
Mati.-uśmiechnął się szeroko brunet.
Sportowcy
po krótkiej pogawędce rozstali się, dochodząc do wniosku, że po zakończonych
zmaganiach w pierwszym dniu Memoriału Huberta Jerzego Wagnera spotkają się na
piwie, a ty ochoczo skinęłaś głową, zgadzając się im uczestniczyć.
Odprowadziłaś wzrokiem Fornala i momentalnie odwróciłaś głowę w stronę
Mateusza, gdy jego błękitne tęczówki natrafiły na twoje, kiedy przelotnie
zajrzał za ramie w kierunku waszej dwójki, pokonując schody. Chwilę później
emocjonowałaś się pierwszym spotkaniem Biało-Czerwonych, miażdżąc kciuki, które
wyraźnie pobladły z mocy twojego uścisku. Opierałaś głowę na ramieniu
rzeszowianina, przyglądając się rywalizacji toczącej się na boisku z
reprezentacją Serbii i podkradałaś mu kilka chipsów z czerwonej paczki, bowiem
zdecydował się na klasyczne paprykowe. Odchyliłaś lekko głowę i uśmiechnęłaś
się nikle, gdy musnął ustami czubek twojego nosa.
***
Pogładziłaś
dłońmi materiał czarnej spódnicy, pociągając ja ku dołowi, bowiem wraz z
zajęciem miejsca przy jednym ze stolików w krakowskim pubie podwinęła się ona
znacznie. Podziękowałaś skinieniem głowy przyjmującemu za wręczenie ci menu z
motywem marmuru i biegłaś wzorkiem po średniej wielkości czarnych literkach,
snując refleksje na temat swojego zamówienia. Zamknęłaś kartę i spojrzałaś z
uniesioną brwią na twoich towarzyszy. Masłowski wyłowił z dna kieszeni moro
spodenek portfel i po wysłuchaniu uwag twoich oraz przyjaciela powędrował do
lady. Zwróciłaś głowę w kierunku bruneta spoczywającego po twojej lewej stronie
i natychmiast tego pożałowałaś. Fornal z wspartą o stół głową przyglądał ci się
uważnie jakby chciał cię dokładnie przestudiować. Zmieszana odgarnęłaś ciemny
kosmyk za ucho, spuszczając wzrok. Siatkarz skwitował twoje zachowanie cichym
śmiechem, a ty w myślach błagałaś o szybki powrót Mateusza, bowiem zaczynało
się robić naprawdę niezręcznie. Może nie dla krakowianina, ale z pewnością dla
ciebie tak.
-Cieszę
się, że nie zakończyło się na tym jednym spojrzeniu.-mruknął cicho, wnosząc
lekko kącik ust.
-Żartujesz
sobie ze mnie?-zadarłaś wzrok na jego twarz oświetloną przez zawieszoną nad
wami lampę.
-Nie,
dlaczego tak myślisz?-zmarszczył brwi.
-Tomek,
twoje zachowanie nie jest fair w stosunku do Masełka.-wypowiedziałaś twardo,
spoglądając mu głęboko w oczy.
-Nie
powiedziałem nic złego.- wzruszył ramionami. - Po prostu cieszę się, że jest mi
cię dane poznać, siedzieć tutaj z wami.- sunął palcami usytuowany na stole
telefon.
-Przepraszam.
Coś źle odczytałam.-powiedziałaś cicho.
Tomasz
skinął głową na znak przyswojenia twoich słów i posłał ci pokrzepiający
uśmiech, aby rozluźnić atmosferę. Odetchnęłaś z ulgą, bowiem w zasięgu twojego
wzroku pojawił się libero. Początkowo przysłuchiwałaś się wymianie ich zdań,
ale z czasem, gdy upijałaś niewielkie łyki chmielowego trunku połączonego z
sokiem malinowym coraz bardziej otwierałaś się przed nowo poznanym chłopakiem.
Zaniosłaś się śmiechem z kolejnej historii dotyczącej spalskich czasów jaka
opuściła jego usta. Fornal nagle lekko się do ciebie przysunął, czego
początkowo nie zauważyłaś, bowiem byłaś zbyt pochłonięta oddawaniem swojego
rozbawienia. Twoje ciało wzdrygnęło się, gdy opuszki palców bruneta zetknęły się ze skórą twojego
odkrytego uda. Udawałaś, że tego nie zarejestrowałaś, że to się nie wydarzało.
Jednak smukłe palce przyjmującego sunęły wzwyż, a twoje ciało zalewał przyjemny
dreszcz. Zwróciłaś ku jemu twarz i mogłaś rozkoszować się śnieżnobiałym,
niemalże hollywoodzkim uśmiechem 21-latka. Dopiero dzięki pomocy alkoholu
krążącemu po twoim krwiobiegu zauważyłaś, że Tomasz jest naprawdę pociągającym
mężczyzną. Choć jego uroda zupełnie odbiegała od tej twojego chłopaka.
Przyjmujący był takim uroczym chłopcem z słodkim, pogodnym uśmiechem, obłędnymi
oczami oraz proszącymi się o potarganie ciemnymi włosami. Mateusz miał zdecydowanie ostrzejszy ty
urody. Dziwiłaś się, że Masłowski nie odnotował twojego dłuższego wpatrywania
się w swojego przyjaciela, ale cała wasza trójka była zbyt rozluźniona i zbyt
błoga. Po za tym skoro znali się tyle lat musiał mu bezgranicznie ufać, wiec
pewnie nawet się nie spodziewał, że pod stołem dłoń Fornala bada jedwabność
skóry jego dziewczyny. Libero nagle schylił się pod stół, a ty obserwowałaś jak
ręka bruneta momentalnie została przez niego zabrana. Uniosłaś zdziwiona brew,
przyglądając się Tomkowi, który po mimo takiej ilości spożytych procentów kontrolował swoje zachowanie. Czyżby alkohol
był tylko wymówką dla czynu, na który oczekiwał od dłuższego czasu? Pokręciłaś
lekko głową. Fornal wyglądał ci na sympatycznego, poukładanego chłopaka, a nie
kogoś kto za plecami przyjaciela zabiera się za obracanie jego partnerki.
Niepokoił cię jednak fakt, że co rusz jak wasze spojrzenia się spotykały
zawarta w nich była pewnego rodzaju elektryczność, coś pokroju dwóch przyciągających
się magnesów. Byłaś pewna, że coś takiego możesz tylko poczuć przy boku
rzeszowianina, a tymczasem miało to miejsce dzisiejszej, sierpniowej, parnej
nocy.
-Wpadnijcie
do mnie na urodziny.-rzucił na odchodne mistrz świata juniorów.
-Z
chęcią skorzystamy z zaproszenia.-obdarowałaś go promiennym uśmiechem.
- W
takim razie widzimy się 31 sierpnia, a może i szybciej.-odparł brunet.
-Dzięki
za dziś, Tomuś!- wydarł się Masłowski zza twoich pleców.
-Wam
też dzięki! Pomóc ci z doholowaniem go do hotelu? –zaproponował Tytus.
-Nie,
nie. Poradzę sobie.-zaparłaś się.
Przerzuciłaś
sobie przez plecy ramie Maślaka i pokręciłaś z niedowierzaniem głową nad jego
postawą. Tak bardzo ci obiecywał, że nie przesadzi, że wypije tylko jedno,
kulturalne piwko. Przewróciłaś oczami, gdy jego wielka dłoń znalazła się na
twoim pośladku. Po dziesięciu minutach opuściłaś go na łóżko w waszym hotelowym
pokoju, a sama powędrowałaś pod prysznic.
Cześć i czołem! ^^
Nie wytrzymałam i dodaje Wam dzisiaj nowość, choć mogłam to zrobić w kolejnym tygodniu haha :D Znajdzie moją dobroć :D Nasza para napotkała na swojej drodze Fornala i jak widać rozrabia on nieco za plecami kumpla, a Blanka nie wie jak się w tej sytuacji zachować. Zobaczymy jak to pomiędzy nimi będzie dalej ;) Średnio jestem zadowolona z tego rozdziału, ale kolejny powinien być lepszy w moim wykonaniu ;) Jednak polecam oczekiwać szóstki, która w cholerę mi się podoba i jestem z niej dumna :D Tak, tak piszę sobie zapasy ^^ Całuję i do zobaczenia w środku tygodnia lub weekend! ;* Wszystko zależy od Was i Waszej aktywności w komentarzach! :D
Uff! Odetchnęłam :D Czyli kłótnia z poprzedniego rozdziału nie zakłóciła sielanki Blanki i Mateusza :) To dobrze, a nawet bardzo dobrze :D I dobrze, że Blanka całkiem nie rozproszyła Mateusza podczas jazdy haha ^^ No, ale... Nie można jej winić, że nie mogła się oprzeć wpatrywaniu się w swojego chłopaka :)
OdpowiedzUsuńTak... Ja już dziś pisałam, że pojawienie się Tomka było niepozorne, ale po przeczytaniu powyższej treści już zmieniłam zdanie haha :D To spojrzenie towarzyszące pierwszemu "spotkaniu" Blanki i Tomka na długo zostało w ich pamięci, skoro przy oficjalnym przedstawieniu przez Mateusza tak szybko się rozpoznali ^^ No, ale co się dziwić :D Wspólny wypad na piwko miał być takim niezobowiązującym wypadem, a ja tutaj czytam, że Tomek sobie poczyna z Blanką tak dość śmiało ^^ A ona ma Mateusza, ale jednak... Spojrzenie Tomka ją hipnotyzuje i wyczuwa się to napięcie :D No, przynajmniej ja wyczułam :D
Nie mogę się doczekać nowości :)
Pozdrawiam ;*
To tylko drobna sprzeczka, a takie w związku są czasem potrzebne 😁 Jak chłopak się tak prezentuje to ciężko nie patrzeć hahaha 😂
UsuńZapamiętali je z pewnością jak widać 😁 Chłopak się po alkoholu otworzył 😂 Zobaczymy co z tego napięcia się wykreuje 😁
Dziękuję i pozdrawiam 😘
No cześć :D
OdpowiedzUsuńCudooowny rozdział, cudowna podróż, kocham jak facet całuję dłoń kobiety ��no no Tomek odważnie sobie pozwala ���� Myślę, że gdyby Masełko nie był pijany to razem by pod tym prysznicem się znaleźli ������
Czekam na następny, pozdrawiam i uciekam robić remont z Kozubem ����
A.
Czemu to powitanie mi się kojarzy z jednym z filimkow i Ty pewnie wiesz którym hhahahha 😂
UsuńNo to jest taki drobny gest, Kw jaki rozczuląjący 😊
Forni przelamuje pierwsze lody 😎
Hahaha 😂 kto wie 😀
Dziękuję i pozdrawiam 😍
Leć mi drabine potrzymać😂