sobota, 30 marca 2019

Dziewiąty


Oderwałaś wzrok od rozciągających się za taflą szkła krajobrazów, przechylając głowę na lewe ramie i zwracając ją w jego kierunku. Patrzyłaś na niego w ciszy z rozlewającym się po twoich miodowych tęczówkach niedowierzaniem i skołowaniem. Kręciłaś głową niczym w amoku, próbując wyprzeć fakt, że z jego ust naprawdę padło to cholerne pytanie. Pytanie, które wyprowadziło cię z równowagi. Oczekiwałaś, że za chwilę się roześmieje na głos i złapie cię za rękę, zapewniając, że żartuje. Jednak nic podobnego nie nastąpiło. Z wzrokiem utkwionym w jezdni oczekiwał twojej odpowiedzi. Widziałaś to po jego tężejącej z każdą sekundą twarzy i ściągniętych brwiach. Zawsze tak czynił, gdy chciał się na czymś w pełnym stopniu skoncentrować. Szkarłatna ciecz była zdecydowanie bardziej produktywnie pompowana przez twoje serce, a prędkość, z którą przemierzała twój krwiobieg znacznie wzrosła. Miałaś ochotę parsknąć mu prosto w twarz. Jak śmiał ci coś takiego zarzucać? On, twój chłopak! Zalała cię furia. Byliście razem ponad dwanaście miesięcy, a on wyskakiwał ci z czymś takim. Chciałaś zachować się neutralnie, nie przywołać podejrzeń na swoją osobę, bo takowe ściągnął na siebie Fornal, czym wcześniej podzielił się z tobą libero. Pragnęłaś się tylko zwyczajnie pożegnać z przyjacielem twojego partnera, a że on cię o to poprosił to przytuliłaś go lekko i pocałowałaś w policzek. Przecież to nic takiego nie było. Chciałaś zapewnić Mateusza tymi gestami, że twoje kontakty z przyjmującym są przyjazne i pełne sympatii. A najwidoczniej podziałało to w zupełnie inną stronę.

-Jeżeli szukasz powodu do kłótni, aby się ze mną rozstać to mi to powiedz!-warknęłaś przepełniona złością.-Powiedz, że już nie chcesz ze mną być, a nie grasz w jakieś cholerne gierki!-kontynuowałaś, zaciskając dłonie w pięści.

-Jak mogłaś tak w ogóle pomyśleć?!- teraz to on zdawał się być zdziwiony twoimi słowami i oderwał dłonie od kierownicy, uraczając cię spojrzeniem stalowych tęczówek. -Blanka, jesteś dla mnie wszystkim i cholernie cię kocham.-wypowiedział pewnym głosem, odnajdując twoją dłoń i ściskając ją mocno przez swoją.-Planuję z tobą przyszłość, a nie ją zakończyć.

-Cały czas dziś coś wymyślasz z Tomkiem. Najpierw pytasz czy mi się nie narzuca, a potem insynuujesz, że przesadziłam z pożegnaniem go.-żywo gestykulowałaś dłońmi, uzmysławiając mu jak się zachowuje.- Nigdy nie wątpiłam w twoje uczucia do mnie, ale teraz mam wrażenie, że szukasz czegoś na siłę co by mnie łączyło z Fornalem, ale nic mnie  z nim nie łączy, zrozum to!-wykrzyczałaś prosto w jego twarz, wyrywając dłoń z jego uścisku.

-To nie tak…- westchnął głośno, zatapiając rękę we włosach i nerwowo je zaczesując do tyłu.- Po prostu niepokoi mnie wasze zachowanie.-wypowiedział cicho.

-Dość.-gestem dłoni pokazałaś mu, aby zamilknął, bo to było dla ciebie zbyt wiele.-Zawieź mnie do Krakowa i wysadź na dworcu.-oznajmiłaś stanowczo, wbijając wzrok w przednią szybę.

-Przecież masz jeszcze czas do zajęć.-zacisnął dłonie na kierownicy.-Co ty wymyślasz?

-I bardzo dobrze, że go mam.- kiwnęłaś głową, uśmiechając się sztucznie.- Wyjdę sobie gdzieś i nie będę musiała siedzieć z takim kretynem jak ty.-warknęłaś głosem przesiąkniętym odrazą.

-Blanka…-rozpoczął łagodnie, jednak szybko mu przerwałaś.

-Zamknij się, Masłowski.-wycedziłaś przez zęby.

Libero odnotował twój stan emocjonalny za pomocą wzroku i wypuścił powietrze ze świstem. Dotarł chyba do niego fakt, że lepiej, aby się już nie odzywał. Powietrze w samochodzie kipiało od gęstej atmosfery jaka zapanowała pomiędzy waszą dwójką. Widziałaś jak Mateusz ciężko znosi tą sytuację. Rozrywało go od wewnątrz, aby coś powiedzieć, aby przerwać tą niekomfortową, ciążącą wam sytuację. Doskonale dostrzegałaś napięte mięśnie, żyły, które wyłoniły się pod zakamarków jego skóry, a doskonale uwydatniała to koszulka odsłaniająca jego ramiona. Palcami wystukiwał nerwowo znany tylko jemu rytm. Obawiałaś się czy dotrzecie do twojego rodzinnego miasta w całości. Odetchnęłaś z ulgą, gdy Maślak uszanował twoją prośbę i zaparkował przy dworcu. Pośpiesznie odpięłaś pas i zatrzasnęłaś za sobą drzwi, wkładając w to wszystkie pokłady siły. Popatrzyłaś na właściciela samochodu przez szybę i jęknęłaś pod nosem. Mateusz skrył twarz w dłoniach, zdając sobie chyba sprawę, że zawinił, a chwilę później wyłapałaś smutek bijący od jego szarych oczu. Po mimo złości na niego nie potrafiłaś na to patrzeć. Ten widok sprawiał ci tak cholerny ból w sercu. Najpierw  przełamywało się ono na pół, a następnie roztrzaskiwało na kawałeczki. Poprawiłaś pasek od torebki spoczywający na twoim ramieniu i pośpiesznie ruszyłaś przed siebie.

-Aneta? Jesteś w domu?-powiedziałaś do słuchawki, decydując się na połączenie do przyjaciółki.

Gdy otrzymałaś pozytywną i pożądaną jednocześnie odpowiedź momentalnie wparowałaś do wnętrza jednego z tramwajów i obrałaś za cel wnętrze mieszkania szatynki. Chwilę później okryta kocem z nadrukiem szachownicy i z głową wspartą o ramie krakowianki dawałaś upust swoim emocjom, wyrzucając z siebie słowa z prędkością karabinu maszynowego i z taką złością, że nawet ona, znająca cię niemal od dziecka patrzyła na ciebie z oczami wielkości Mikasy.

-Blanka, to co teraz powiem może cię jeszcze dobić, ale chcę być z tobą szczera, słońce.-rozpoczęła, a ty zmarszczyłaś brwi, wlepiając w nią wzrok.-Moim zdaniem Tomek coś do ciebie ma i jak widzisz idzie na całość od samego początku.

-Najgorsze jest to, że tak cholernie mnie irytuje swoim sposobem bycia, ale ta jego pewność siebie jest też pociągająca.-przyznałaś, przegryzając dolną wargę.

-Uhu, czyli ty też coś do niego masz.-skwitowała z niemałym szokiem, ale i nikłym uśmiechem Aneta.- Jest ciekawiej niż myślałam.

-Nie wiem. Zbyt krótko się znamy by to stwierdzić, ale ta znajomość jest… Dziwna.-wzruszyłaś ramionami.- No, ale powiedz mi co myślisz o zachowaniu Maślaka.-popatrzyłaś na nią wyczekująco.

- Miałaś z Masełkiem tyle kłótni, a tą przeżywasz jakbyście co najmniej przechodzili kryzys.- przewróciła oczami. 

-Aneta, on mnie zranił.-jęknęłaś.- Nie ufa mi. Mało tego swojemu przyjacielowi wygląda na to, że też nie. Według mnie to było grube przegięcie. Nie zrobiliśmy nic złego.-tłumaczyłaś jej oburzona.

-Może Tomek kiedyś sprzątnął mu laskę z przed nosa i teraz się boi?

-Nie wiem, ale zabolało mnie to.

-Wiem, widzę to. Jesteś strasznie przybita.- chwyciła cię za rękę i spojrzała na ciebie oczami przepełnionymi współczuciem.-Na pewno chcesz iść na te zajęcia?-uniosła pytająco brew.

-Szczerze? Nie mam na to najmniejszej ochoty.

Takim oto sposobem ustaliłaś z krakowianką, że spędzisz w jej towarzystwie weekend i tym samym odpoczniesz od Mateusza, porządkując mętlik w twojej głowie. Z kolorowym kubkiem wypełnionym parująca cieczą, który otuliłaś drobnymi dłońmi wpatrywałaś się w plazmowy ekran wraz z przyjaciółką, która odpaliła na nim komedie romantyczną, aby poprawić ci humor. Po dwóch godzinach gorącą herbatę o posmaku maliny zastąpiłaś słodkim winem, które obie ubóstwiałyście i kojarzyło się wam ono z przegadanymi nocami. Tak też było tym razem. Kolejny raz tematem waszych rozmów okazali się siatkarze, a w szczególności ulubiona dwójka pochodząca z Rzeszowa. Zanosiłaś się dźwięcznym śmiechem, który przeszywał ciszę w mieszkaniu Anety, gdy owa dziewczyna wytykała ci potknięcia w początkowych kontaktach z libero, a ty odwdzięczałaś jej się pięknym za nadobne z postacią rozgrywającego.

-Boże, a pamiętasz jak klepnęłaś Kozuba w dupę, gdy byłaś wstawiona na mojej domówce?- parsknęłaś rozbawiona, zasłaniając dłonią usta, aby nie wydobył się z nich kolejny atak rechotu.

-Nie przypominaj mi nawet tego! Jezu!- zawyła błagalnie właścicielka mieszkania.

-Kurna, jak ja go kocham.- mruknęłaś pod nosem, gdy wsparłaś się o barierkę balkonu Anety.

-Mówię ci pogodzicie się.-potarła twoje ramie w ramach dodania otuchy, dokładając do tego lekki uśmiech.


***

-Pusia, spierdoliłem to!-wydarłeś się, przekraczając próg mieszkania przyjaciela.

Pewnym krokiem zagłębiłeś się we wnętrzu mieszkania Łukasza i posłałeś mu nikły uśmiech, gdy jego sylwetkę dostrzegłeś spoczywającą na kanapie w salonie.

-Debilu, rodzice śpią. Nie drzyj się.-zbeształ cię mistrz świata.

Roześmiałeś się na jego słowa i zająłeś miejsce obok niego. Wyrwałeś z jego dłoni ciemno brązową butelkę i upiłeś zachłanny łyk chmielowego trunku. Zgromił cię za to wzrokiem i odebrał co jego, wznosząc pytająco brew. Oznajmił ci, że wyglądasz fatalnie i splótł ramiona na klatce piersiowej, oczekując wyjaśnień twojego beznadziejnego stanu. Westchnąłeś głośno i usadowiłeś się wygodnie na sofie.

-Zarzuciłem Blance, że ona  z Fornalem…

-Nie! Powiedz, że nie!-popatrzył na ciebie wyczekująco, łapiąc się za głowę.- Maślak, cholera! Oskarżyłeś ją o zdradę z Tytusem?!-wydarł się na całe gardło.

-Nie. Pojebało cię?!-zmierzyłeś go zdezorientowanym wzrokiem.- Po prostu powiedziałem jej, że zbyt wylewnie się z nim pożegnała i …-wyjaśniłeś sytuację.

-Boże, jakim ty jesteś idiotą, Maślak.-uderzył się z otwartej dłoni w czoło, kręcąc z niedowierzaniem głową.- Szukasz sobie dram w związku, bo ci ich mało czy jak?

-Jakbyś ich widział też byś tak pomyślał.

-Coś wątpię, ale gdzie ona teraz jest?

-W Krakowie. Pewnie nie wróci na noc i wcale mnie to nie dziwi. Zasłużyłem sobie.

-Oj zasłużyłeś. Ta dziewczyna ma totalnie w dupie innych chłopaków, a ty jej wyskakujesz, że coś z Tomkiem kręci. Brak słów na ciebie.

Skinąłeś jedynie głową na jego słowa i podziękowałeś mu za otrzymane piwo. Już dawno nie zostałeś u rozgrywającego na noc, a teraz wszystko zapowiadało to, że będziesz do tego zmuszony, bowiem w stanie nietrzeźwości nie zamierzałeś siadać za kierownice. Zagłębiłeś się z Łukaszem w rozmowie o płci pięknej i kpiłeś z niego, gdy opowiadał ci o tym jak to nieudolnie idzie mu z Anetą. Mimo to dalej zapierał się, że tutaj występują jedynie przyjacielskie relacje. Kręciłeś głową nad jego postawą. W głębi siebie byłeś mu jednak wdzięczny za przygarnięcie tej nocy i poprawienie humoru. Mimo to nadal atakowały cię potworne wyrzuty sumienia, a gdzieś z tyłu głowy odzywały się myśli na temat brunetki. Gdzie może teraz być? Co może teraz robić? Czy nadal jest na ciebie wściekła? Z resztą słusznie. Czy ci wybaczy?

                                                                                                                                   ✭✭✭

Hejka!
Drama time! Kiedyś to tutaj musiało nadjeść :D Maślak przesadził i Blanka czuje się przez niego zraniona. Jednak czy jej reakcja nie była zbyt przesadzona? Mateusz jednak pod wpływem Łukasza dostrzegł co źle zrobił i pewnie będzie chciał to naprawić, ale czy jego dziewczyna mu tak szybko ulegnie i wybaczy? Zobaczymy! ^^ Widzimy się w środę! Ja jutro natomiast widzę się z przyjaciółką w Radomiu,  aby wspierać Czarnych, w tym Tomka ;3 Jak myślicie dadzą radę i przedłużą rywalizacje o półfinał? Ja w to głęboko wierzę <3 Żałuję, że Skrze się to nie udało i ubolewam nad tym, ale cóż...Jestem dumna, że tak daleko zaszli po mimo tak wielu przeszkód, tak wielu kontuzji...Dziękuję chłopaki! <3  Całuję i do kolejnego razu ;*


2 komentarze:

  1. Wydaje mi się, że reakcja zarówno Blanki jak i Mateusza była trochę przesadzona. Oczywiście rozumiem dziewczynę, bo miała cholerne prawo poczuć się urażoną po insynuacjach swojego chłopaka, ale to wszystko mogło odbyć się bez takiego wybuchu :D Ale z drugiej strony... Co to za związek bez kłótni? ^^ Blanka znalazła pocieszenie w ramionach przyjaciółki i przyznała się jej, że Tomek chcąc nie chcąc intryguje ją swoim zachowaniem. Te chłopy! Tylko w głowach mieszają i jeszcze są zadowoleni :D Bardzo jestem ciekawa, jak ta ich znajomość się rozwinie i czy Tomek po powrocie dalej będzie sobie poczynał tak śmiało :D Ale lepiej niech uważa, bo Mateusz stał się czujniejszy i pewnie będzie uważnie obserwował ową dwójkę, gdy dojdzie już do jakiegoś spotkania. Na razie Maślak za sprawą swojego przyjaciela ogarnął, że zachował się głupio i teraz niech się głowi, jak przeprosić Blankę :)
    Czekam na nowość z niecierpliwością :)
    Pozdrawiam ;*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wiecznie kolorowo być nie mogło 😁
      Hahaha typowo z facetami! Na pewno się wyczulił, to fakt 😏
      zobaczymy jak mu to wyjdzie 🤭
      Dziękuję i pozdrawiam😍

      Usuń